W jednej z miejscowości w województwie warmińsko-mazurskim doszło do koszmarnej tragedii. W wypadku zginęły tam dwie osoby – mężczyzna i kobieta. Wiadomo już, że byli narzeczonymi i planowali wspólną przyszłość. Relacje ich bliskich chwytają za serce.
Tragedia na drodze
Tragiczne sceny rozegrały się w sobotę, 31 maja, tuż po 19 na drodze wojewódzkiej nr 537, między miejscowościami Mielno a Stębark w gminie Grunwald (powiat ostródzki). Policjanci ustalili, że 38-letnia kobieta kierująca fordem podczas skrętu w boczną drogę nie ustąpiła pierwszeństwa jadącemu z przeciwka motocykliście. W wyniku czołowego zderzenia motocyklista i jego pasażerka zginęli na miejscu. Pojazd, którym jechali, uległ całkowitemu spaleniu.

7-latka w szpitalu
W fordzie oprócz kierującej znajdowała się 58-letnia pasażerka oraz czwórka dzieci w wieku 9, 7, 6 i 5 lat. W wyniku wypadku 7-letnia dziewczynka z obrażeniami ciała została przetransportowana do szpitala.
Na miejscu zdarzenia kierującej fordem zostało przeprowadzone badanie stanu trzeźwości, które wykazało, że była trzeźwa. Pobrana została również próbka krwi do badań – informuje policja.
Jak ustalił “Fakt”, 38-letni Marek Z. i 32-letnia Marta C. byli narzeczonymi. Niedługo mieli się pobrać. Tragedia niestety rozdzieliła ich na zawsze.
“Nie mieli żadnych szans”
“Byli ze sobą ponad dwa lata, planowali ślub. To niewyobrażalna tragedia. Jechali motocyklem w stronę Olsztyna, kiedy nagle samochód jadący z naprzeciwka skręcił w lewo, zajeżdżając im drogę. Nie mieli żadnych szans na hamowanie ani na uratowanie życia. Wszystko wydarzyło się w ułamku sekundy” – powiedziała “Faktowi” jedna z mieszkanek wsi, z której pochodził Marek.
Na chwilę obecną nie wiadomo, dlaczego 38-latka kierująca fordem nie ustąpiła pierwszeństwa motocyklowi. To obecnie bada policja. Jeśli kobieta zostanie uznana za winną może trafić do więzienia nawet na 8 lat.
Feralnego dnia Marta i Marek wracali z wizyty wizyty u bliskich. Według doniesień znajomej rodziny, narzeczeni zostaną pochowani w oddzielnych grobach. 38-latek spocznie w swojej rodzinnej wsi, natomiast urna z prochami Marty zostanie złożona w grobie rodzinnym przy jej matce. “Rodziny chciałyby, aby choć symbolicznie ich połączyć, ale decyzja o miejscu pochówku została już podjęta” – dodaje rozmówczyni “Faktu”.
Po tragedii policja wydała apel do kierujących o ostrożną jazdę. “Kierującym samochodami przypominamy o rozpoczętym sezonie motocyklowym, który wymaga od nich zwracania uwagi na słabiej chronionych i mniej widocznych uczestników ruchu drogowego. Natomiast kierującym swoimi jednośladami przypominamy, aby pamiętali o podstawowych zasadach bezpiecznej jazdy. Bezpieczeństwo w głównej mierze zależy od nas samych” – czytamy w komunikacie KPP w Ostródzie.



