Izabela Helena Zabłocka zaginęła w sierpniu 2010 roku, zaledwie rok po przeprowadzce z Polski do Derbyshire w Wielkiej Brytanii. Miała wtedy 30 lat.
Przeczytaj też: Zamordowała Polkę? Partnerka Izy przed sądem. “Pozostanie w areszcie”
Przez lata jej zaginięcie pozostawało niewyjaśnione, a sprawa nie wzbudziła odpowiedniego zainteresowania służb — aż do niedawna.Rozmowa, która nie dawała spokoju
Kasia miała zaledwie dziewięć lat, gdy jej mama przestała się z nią kontaktować. W tamtym czasie codzienne rozmowy telefoniczne były ich rutyną — aż do dnia, w którym po drugiej stronie słuchawki odezwała się nieznana kobieta.
To była rozmowa trwająca kilka sekund. Kobieta powiedziała, że nie zna mojej mamy i się rozłączyła — wspomina dziś 25-letnia Kasia, cytowana przez brytyjski “The Sun”.
Wkrótce po tym zdarzeniu telefon Izabeli został całkowicie wyłączony. Rodzina, nieznająca języka angielskiego, zgłosiła zaginięcie polskiej policji, ale ślad po Izabeli zaginął.
Wielka luka w komunikacji
Dopiero niedawno, po latach bezowocnych prób, Kasia postanowiła ponownie poszukać pomocy — tym razem bezpośrednio w Wielkiej Brytanii. Jak się okazało, brytyjska policja nigdy nie została poinformowana o zaginięciu.
Ta poważna luka w międzynarodowej współpracy sprawiła, że sprawa przez lata nie była w ogóle prowadzona w kraju, gdzie prawdopodobnie doszło do tragedii.
Szczątki w ogrodzie i nagłe aresztowania
Zaledwie kilka dni po zgłoszeniu sprawy przez Kasię, funkcjonariusze z Derbyshire Constabulary dokonali pięciu aresztowań. Przełomem było odnalezienie ludzkich szczątków w ogrodzie przy Princes Street – miejscu, gdzie przed laty mieszkała Izabela.
W ubiegły piątek, 6 czerwca, jedna z zatrzymanych, 39-letnia Anna P., została oskarżona o morderstwo, uniemożliwienie legalnego pochówku oraz utrudnianie śledztwa. To była partnerka zaginionej Izabeli. Czy to właśnie jej głos w słuchawce usłyszała przed laty Kasia? Zarzut zabójstwa usłyszał także 48-letni mężczyzna.
Krytyka braku współpracy służb
Były oficer Scotland Yardu, Peter Bleksley, skrytykował sposób działania polskich służb, które — jak twierdzi — nie potraktowały sprawy z należytą powagą.
Ile jeszcze takich przypadków przeszło niezauważonych? Ilu ludzi zniknęło w Wielkiej Brytanii i nigdy nie zostali zgłoszeni jako zaginieni? – pytał w rozmowie z “The Sun”.
Bleksley wskazał, że brak koordynacji między krajowymi organami mógł opóźnić wykrycie prawdy o losie Izabeli o wiele lat.
Rodzina wciąż czeka na odpowiedzi
Pomimo upływu czasu, córka Izabeli nie przestała wierzyć, że dowie się prawdy. “Zdecydowanie chcę poznać prawdę tak szybko, jak to możliwe” – powiedziała Kasia po odkryciu szczątków. Dodała, że przed zniknięciem mama planowała natychmiastowy powrót do Polski – nawet otrzymała pieniądze na bilet. Niestety, nigdy nie dotarła na lotnisko.
Odnalezienie szczątków daje rodzinie bolesną, ale być może pierwszą konkretną odpowiedź od 2010 roku. Brytyjscy śledczy są przekonani, że należą one do zaginionej Polki. Teraz nadzieje bliskich skupiają się na postępowaniu sądowym i wyjaśnieniu wszystkich okoliczności tragicznego końca życia Izabeli.
Czy ta historia ujawni większy problem?
Sprawa Izabeli Zabłockiej może być zaledwie wierzchołkiem góry lodowej. Eksperci wskazują na potrzebę lepszej współpracy między międzynarodowymi służbami, szczególnie w przypadkach dotyczących migrantów. Tylko wtedy będzie można zapobiec kolejnym tragediom i zaginięciom, które nigdy nie zostają zgłoszone.