Została porzucona wiosną. Tego dnia wszystko było jasne – niebo, ulice, nawet jej płaszcz, który wybrała dzień wcześniej w nadziei na odnowę.
Ale odnowa przyszła w złej formie. Wyszedł – dyskretnie, niemal grzecznie, jakby oddawał klucze do mieszkania.
Żadnych łez, żadnych wyjaśnień. Tylko pustka, która zdawała się ogarniać wszystko wokół.