Za każdym razem, gdy wsiadasz do samolotu, stewardesa wita cię uśmiechem i ciepłym „cześć”. Prosty gest uprzejmości?
Nie tylko to. Za tą pozorną uprzejmością kryje się prawdziwa misja czujności. Ich cel?
Obserwuj pasażerów pod kątem oznak, które mogą zagrażać bezpieczeństwu lotu.
Ale jakich konkretnie wskazówek szukają?
Dyskretne kontrole przy wejściu na pokład

Kiedy stewardesa mówi „dzień dobry”, nie tylko stosuje się do zasad gościnności obowiązujących w liniach lotniczych. Dyskretnie analizuje Twoje zachowanie, stan fizyczny i sposób, w jaki reagujesz. Po co? Ponieważ pewne sytuacje mogą zagrozić prawidłowemu przebiegowi lotu.
Jednym z pierwszych objawów, na które zwracają uwagę, jest pijaństwo. Nie jest niczym niezwykłym, że pasażerowie, zwłaszcza w trakcie imprezowych lotów lub po długim pobycie za granicą, nadużywają alkoholu. Osoba będąca pod wpływem alkoholu może być jednak nieprzewidywalna i zakłócać bezpieczeństwo na pokładzie. W niektórych przypadkach, jeśli pasażer wydaje się być zbyt nietrzeźwy jeszcze przed startem, załoga może odmówić wejścia na pokład.
Podobnie chory pasażer może stanowić zagrożenie, szczególnie jeśli ulegnie zakażeniu lub poczuje się źle i będzie wymagał opieki w trakcie lotu. W zamkniętej przestrzeni, jaką jest kabina samolotu, ryzyko zakażenia jest realne, szczególnie w czasach pandemii.
Szukamy pasażerów „zasobowych”

Ale załoga nie tylko identyfikuje pasażerów znajdujących się w niebezpieczeństwie. Szuka również „ważnych pasażerów” (PAV), czyli osób, które mogą okazać się przydatne w nagłych wypadkach. Jeśli ewakuacja okaże się konieczna, te osoby – młode, sprawne i szybko reagujące – mogą pomóc otworzyć wyjścia awaryjne lub pomóc innym pasażerom w szybkim opuszczeniu pojazdu.
Dlatego też przydzielając miejsca w pobliżu wyjść awaryjnych, personel pokładowy upewnia się, że pasażerowie zajmujący te miejsca są w stanie wziąć na siebie tę odpowiedzialność.Dzieci, osoby starsze i te mające problemy z poruszaniem się z reguły nie są umieszczane w tych rzędach.
Powitanie, które nie ma w sobie nic romantycznego

Choć niektórzy pasażerowie lubią wierzyć, że powitanie od stewardesy jest oznaką podziwu i zainteresowania, rzeczywistość jest zupełnie inna. Podróżni przyznali w mediach społecznościowych, że błędnie uznali to powitanie za próbę flirtu. Ale nie, załoga nie próbuje uwodzić – oni po prostu upewniają się, że wszyscy są w stanie bezpiecznie podróżować.
Więc następnym razem, gdy stewardesa powie Ci „dzień dobry” przy wsiadaniu do samolotu, pamiętaj: to nie jest zwykła uprzejmość. To dyskretna, ale niezbędna kontrola, która pomaga zapewnić wszystkim pasażerom spokojny lot.