Sebastian Majtczak, podejrzany o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A1, został sprowadzony do Polski po wielu miesiącach międzynarodowych poszukiwań. Jego przylot i planowane przesłuchanie to przełomowy moment w sprawie, która od września 2023 roku porusza opinię publiczną.
Majtczak wrócił do Polski
W poniedziałek wieczorem, 26 maja 2025 roku, Sebastian Majtczak wylądował na warszawskim lotnisku Okęcie. Towarzyszyli mu funkcjonariusze polskiej policji, którzy natychmiast po przylocie przetransportowali go do aresztu. Informację tę potwierdził minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
Sebastian M. już w naszych rękach — ogłosił z kolei premier Donald Tusk w mediach społecznościowych, publikując nagranie z momentu doprowadzenia podejrzanego.
To symboliczne zakończenie długiej i intensywnej operacji poszukiwawczej, prowadzonej we współpracy z władzami Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Przesłuchanie przed prokuratorem
Prokuratura Okręgowa w Katowicach potwierdziła, że we wtorek, 27 maja, w godzinach przedpołudniowych, odbędą się czynności procesowe z udziałem podejrzanego. To pierwszy raz, kiedy Majtczak stanie twarzą w twarz z organami ścigania w Polsce.
Dalsze informacje zostaną przekazane po wykonaniu czynności — poinformowano w oficjalnym komunikacie.
Ze względu na charakter sprawy, śledczy nie ujawniają szczegółów, ale nieoficjalnie mówi się, że prokuratura planuje postawić zarzuty związane ze spowodowaniem śmiertelnego wypadku i ucieczką z miejsca zdarzenia.
Tragedia, która poruszyła całą Polskę
Wypadek, o który podejrzewany jest Majtczak, miał miejsce 16 września 2023 roku. W jego wyniku zginęła trzyosobowa rodzina. Od tamtej pory sprawa budziła ogromne emocje, a społeczeństwo domagało się sprawiedliwości.
Poszukiwania podejrzanego trwały ponad 1,5 roku, a jego zatrzymanie w Dubaju 23 maja 2025 roku było efektem skomplikowanej współpracy międzynarodowej.
Sprawca zbiegł z Polski i uważał, że bycie za granicą, duże pieniądze, jakimi dysponuje, zapewnią mu bezkarność. Państwo polskie ścigało go każdego dnia — mówił minister Tomasz Siemoniak.
Dzisiejszy etap to nie tylko postęp w śledztwie, ale także symbol determinacji organów ścigania.